Wyobraźmy sobie trzy, odmienne sytuacje. Zapewne znane jest wszystkim uczucie ogromnej ulgi, gdy z zatłoczonego, dusznego miejsca uda się wymknąć do parku lub lasu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, odpocząć od nadmiernego gwaru, przytłaczających spraw i ucieszyć się zapachem ziemi, drzew, kwiatów, śpiewem ptaków, łagodnym wiatrem, chwilą wytchnienia.  

Ktoś inny może zna uczucie jakie towarzyszy wyczerpującej wspinaczce górskiej, podczas której widzi się cel wyprawy jedynie na mapie. Po pokonaniu trudu dochodzi na szczyt. Z góry może ujrzeć szlak, którym przeszedł, wspomnieć wysiłek jaki temu towarzyszył,  z radością i satysfakcją odpocząć,  cieszyć się osiągniętym celem oraz swoją nienaganną kondycją.

Być może ktoś zna uczucie satysfakcji jakie daje tworzenie z drewna prostych przedmiotów, czy nawet mebli? Uczucie zmagania się z materią, jej kształtowanie za pomocą zmyślnych narzędzi, poznawanie twardości i zapachu drewna, trud wymyślania projektów i ich realizacji oraz radość z dobrze zrealizowanego dzieła.

Przedstawione obrazy w symboliczny sposób przedstawiają oddziaływanie muzykoterapii.  Pacjent wykorzystując w sposób tradycyjny i niekonwencjonalny instrumenty muzyczne, czy też słuchając muzyki lub dźwięków i odgłosów akustycznych, tańcząc i ruszając się podczas zabaw muzycznych przekracza siebie, swoje braki, zaspokaja potrzebę twórczości, działania, odpręża się, poznaje siebie i innych, uczy się emocji, poprawia swoją kondycję fizyczną i psychiczną, uczy się prawidłowego posługiwania się głosem, poznaje świat muzyki oraz te miejsca, istoty i zjawiska, które ściśle powiązane są z dźwiękami i muzyką, ma również czas na chwilę relaksu.

Reasumując muzykoterapia jest terapią, której głównym narzędziem jest muzyka i odgłosy akustyczne. Wykorzystując szeroki wachlarz możliwości terapeutycznych muzyki pacjent ma osiągać w jak największym zakresie sprawność fizyczną, psychiczną i społeczną.

Oddziaływanie muzyki na organizm człowieka

            W Starym Testamencie (1 Ks. Samuela, rozdział 16, 23-24) opisana jest scena jak króla Saula ogarniał „zły duch”, który opuszczał go, gdy Dawid grał mu na cytrze. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że król Saul pogrążony w depresji doznawał ulgi słuchając muzyki granej na cytrze. Owa scena jest pierwszym historycznym zapisem „leczniczego” wpływu muzyki. W XX wieku przeprowadzono szereg badań dotyczących wpływu muzyki na ciało i psychikę człowieka. Wynika z nich, że w zależności od rodzaju muzyki oraz wrażliwości poszczególnych osób, muzyka wpływa na stan emocjonalny człowieka oraz na reakcje wegetatywne powiązane z emocją, czyli: częstość akcji serca, oddechu, napięcie mięśniowe, opór skóry, podstawową przemianę materii. Oczywiście muzyka nie może na stałe nikomu zmniejszyć stanu depresyjnego, czy wprowadzić w stan trwałej relaksacji. Jednakże w zmaganiu się z własnymi problemami zdrowotnymi, tak natury psychicznej jak i fizycznej, jak również problemami społecznymi, muzykoterapia pełni rolę wspierającą, doraźną i niejednokrotnie otwiera pacjenta na nowe możliwości swojego funkcjonowania.

Muzykoterapia osób niewidomych (tyflomuzykoterapia)

Czym jest muzyka dla osoby niewidomej? Oto fragment pamiętnika osoby, która utraciła wzrok, Ireny Łowińskiej: „[…] Dźwięki mają dla mnie konkretną, zdecydowaną barwę. Skrzypce są srebrzyste. Trąbka ma też odcień srebrzysty. Ale wpadający w seledyn, jak gdyby księżycowy. Wiolonczela ma bardzo ładny czerwony kolor. Fortepian – zielone kulki widzę, i to różne zielenie – od ciemnych do najjaśniejszych. Organy… organy są bardziej zielone. Bardzo piękny kolor, soczysty taki, jak gdyby zielona woda się poruszała. Jak słucham organów, to mam wrażenie, jak gdybym oglądała bardzo kolorowy świat, ale zanurzony w zielonkawą mgłę. […] Tonacje molowe są w różnych odcieniach niebieskich. A durowe – w czerwonych i różowych. Chór czterogłosowy kojarzy mi się z górami. Soprany to śnieżne szczyty. Alty – wysokie jodły. Tenory to hale. A basy – rozległe podnóże gór. Śpiewy gregoriańskie utożsamiam z drobniutko falującym morzem. […] czarna jest po prostu cisza. Pauza. I to jest bardzo ładne” [J. Stańczakowa: Ślepak, Warszawa 1982].

Muzyka pełni nieocenioną rolę w życiu osób niepełnosprawnych. Świat muzyki wnosi radość, kształtuje smak życia, dodaje siły i wiary w przyszłość, jest źródłem głębokich przeżyć estetycznych i emocjonalnych. Niejednokrotnie uczucia negatywne znajdują w muzyce swój katalizator, a pozytywne są intensyfikowane. Dla osób niewidomych oraz ociemniałych, muzyka jest szczególnym darem, jest jedyną sztuką piękną w pełni dostępną. Z wypowiedzi niektórych osób niewidomych dowiedzieć się można, że w chwilach głębokiego kryzysu muzyka staje się ostatnią deską ratunku, aby w życiu odnajdywać radość, siłę i głębię. Zabawy muzyczno-ruchowe aktywizują dzieci motorycznie, zabawowo i poznawczo. Dzięki ćwiczeniom muzykoterapeutycznym stymulowane są zachowane zmysły. Dzieci uczą się akceptacji własnych ograniczeń. W wyniku podejmowania różnorakich zadań dzieci niewidome wzmacniają się psychicznie, doskonalą orientację przestrzenną, zdobywają umiejętności społeczne, doskonalą umiejętność posługiwania się głosem, pozbywają się negatywnych stanów emocjonalnych, zdobywają umiejętności pracy w grupie, rozwijają wrażliwość i empatię, kształtują wrażliwość muzyczną. Podczas grania na instrumencie muzycznym niejednokrotnie następuje chwilowa redukcja blindyzmów. Tyflomuzykoterapia służy pośrednio przygotowaniu dzieci do funkcjonowania w środowisku, poprawianiu i rekompensowaniu braków spowodowanych niepełnosprawnością lub niedostatkami wychowawczymi.        

Muzykoterapia w Laskach

Podczas zajęć muzykoterapii w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Laskach stosowałam wiele rodzajów muzyki oraz całą paletę barw dźwięków i odgłosów akustycznych. Dzieci miały okazję pracować z muzyką klasyczną, popularną, filmową, taneczną, orientalną, etniczną, ludową, religijną, jazzową, elektroniczną. Poznawały i oswajały się z odgłosami akustycznymi przyrody i cywilizacji.

Dla dzieci niewidomych szereg odgłosów stanowi zagadkę i wywołuje lęk. Pewna dziewczynka bała się odgłosu syreny Ochotniczej Straży Pożarnej w Laskach. Jednakże podczas muzykoterapii odkryła, że odgłos syreny jest tak naprawdę dźwiękiem na wysokości „a” razkreślnego. Według tego dźwięku
wszyscy muzycy stroją swoje instrumenty przed koncertem. Zwróciłam jej na ten fakt uwagę. Dziewczynka dokonała przełomowego odkrycia, które napełniło ją niewysłowioną euforią i zlikwidowało uporczywy lęk wobec dźwięku syreny. Takich odkryć na muzykoterapii dokonywało się w Laskach wiele. Dzieci przepadały za zabawami muzyczno – ruchowymi. Podczas nich wykorzystywałam wiele rekwizytów oraz bogactwo dźwięków. Dzieci miały wówczas okazję do zaspokojenia swej potrzeby  ruchu w bezpieczny sposób. Dodatkowo odgrywały różnego rodzaju scenki społeczne i uwalniały nagromadzone emocje. Podczas muzykoterapii dzieci z Lasek wzrastały w poczuciu swojej wartości. Były przecież twórcami zespołów instrumentalnych, które szumnie i z dumą nazywały „orkiestrą”. Zamieniały się w kompozytorów, solistów, śpiewaków, prezenterów radiowych. Tego typu ćwiczenia nie tylko kształtują wyobraźnię dźwiękową, ale przede wszystkim kształtują umiejętności społeczne, uczą nawiązywania relacji. Uczestnicy nabierają odwagi w wyrażaniu siebie i uczą się przyjmować (czasami wręcz tolerować) inność drugiego człowieka. Skromny gabinet muzykoterapeutyczny zamieniał się co rusz w salę koncertową lub wesołe miasteczko, las sosnowy, krainę łakoci lub w wehikuł czasu. Dzieci bardzo lubiły grać na prostych instrumentach muzycznych. Najbardziej pociągały je te oryginalne: bęben burzowy, bęben morski, kij deszczowy, ksylofon, ganza, cytra, chimesy. Dla osób niewidomych granie na tego typu instrumentach stanowi kolejną okazję do kształtowania motoryki małej (ruchy w zakresie palców dłoni). Niektóre dzieci przynosiły na zajęcia swoje harmonijki ustne. Były dumne, że mają własny instrument muzyczny.

Na muzykoterapii w Laskach dzieci słuchały również muzyki. Ich ulubionym ćwiczeniem była „gra w skojarzenia”. Lubiły opowiadać o swoich przeżyciach (tych wyimaginowanych lub prawdziwych z przeszłości), które nasuwały się im podczas słuchania utworu muzycznego. Tego typu ćwiczenia muzykoterapii receptywnej pozwalały dzieciom zrozumieć bardziej siebie i rówieśników. Otwierają na inność, rozwijają empatię, kształtują emocje. Ulubioną formą muzykoterapii były również muzyczne relaksy. W Laskach prowadziłam je przede wszystkim w formie wizualizacji. Przy nastrojowej muzyce, nierzadko połączonej z naturalnymi odgłosami przyrody, dzięki sugestywnym słowom muzykoterapeuty, dzieci w pozycji leżącej (lub siedzącej w specjalnym fotelu ułatwiającym relaksację),  udawały się w swojej wyobraźni nad morze, na letni spacer po pachnącym lesie lub do krainy fantastycznej, w której spełniają się dziecięce marzenia.

Podczas muzykoterapii wykorzystywałam również elementy choreoterapii (terapia przez taniec), biblioterapii (terapia przez literaturę piękną) i arteterapii (terapia z wykorzystaniem sztuk plastycznych).  Poprzez tworzenie prac plastycznych inspirowanych muzyką, dzieci konfrontowały się ze swą wiedzą poznawczą, wyrażały siebie, miały możliwość zaspokajania lub rozwijania umiejętności twórczych.

Taniec jest możliwością do podjęcia wytężonego wysiłku fizycznego (kształtowanie motoryki dużej) w połączeniu z wprawiającą w dobry humor muzyką. Taniec jest tak pociągający, że z chęcią podejmują go nawet te osoby, które stronią od wszelkich ćwiczeń wysiłkowych. Jego zaletą jest „bycie w grupie”, poczucie wsparcia ze strony innych, duża szansa na doskonałe wykonanie ćwiczenia (osiągnięcie sukcesu), duża przyjemność, gdyż pomimo wysiłku taniec daje wiele czystej radości.

Uczestnicy zajęć muzykoterapii nie musieli posiadać słuchu muzycznego, ani szczególnego poczucia rytmu. Naturalnie wchodzili w świat muzyki, która otwierała przed nimi nowe możliwości. Dla dzieci niewidomych ze zdiagnozowanym autyzmem, muzyka była niejednokrotnie jedynym impulsem do nawiązania dialogu, jakiegokolwiek kontaktu z drugą osobą. Dzieci walczące z chorobą nowotworową dzięki muzykoterapii mogły choć raz w tygodniu odprężyć się, oderwać od bolesnych doświadczeń i zrelaksować się.

Widziałam jak muzyka uwalnia. Warto skorzystać z jej siły, zwłaszcza, że jest na wyciągnięcie ręki…


Na podstawie doświadczeń własnych z pracy w Ośrodku Szkolno -Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej w Laskach.

Autor: Monika Chmielewska 

Bibliografia:

  • P. Cylulko: Tyflomuzykoterapia dzieci, Wrocław 2004
  • M. Janiszewski: Podstawy muzykoterapii, Łódź 1997
  • M. Kierył: Elementy Terapii i Profilaktyki Muzycznej, Warszawa 2004
  • A. Saracen, M. Janiszewski: Muzykoterapia w procedurach fizjoterapeutycznych, Radom 2008